Jak już wiecie z urlopu wróciłam ze środy na czwartek w nocy. Zarówno ja jak i mój partner mieliśmy jeszcze wolne do dziś (do poniedziałku). Pogoda w Krakowie okazała się typowo wakacyjna. Upał sprawił, że nie chciało nam się robić nic, więc postanowiliśmy jeszcze trochę poleniuchować. Byliśmy na grillu za miastem ze znajomymi, poopalaliśmy się na działce i ogólnie relaksowaliśmy się na wszelkie możliwe sposoby.
Wczoraj popołudniu zaczęłam dopiero wracać do normalności... Porobiłam pranie, posprzątałam, ugotowałam...
Dziś jak na koniec urlopu przystało pada deszcz, jest straszna szaruga i w ogóle nie chce się wychodzić z domu... ale niestety trzeba.
W najbliższej przyszłości postaram się też nadrobić zaległości blogowe. Zarówno na swoim, jak i na Waszych blogach. Bo przyznaję się bez bicia, że przez ponad tydzień stroniłam od komputera.
Na zakończenie cyklu "luźne posty" przesyłam jeszcze kilka zdjęć. A od jutra biorę się ostro do (blogowej) roboty.
W Gdańsku: pod fontanną Neptuna
Głębiej już nie miałam odwagi wejść, bo woda była delikatnie mówiąc... zimna.
Wejście do Opery Leśnej w Sopocie
Taki jeżyk spacerował sobie przy wejściu na plażę. Nie mogłam od niego oderwać wzroku...
jaki śliczny jeżyk ;)
OdpowiedzUsuńwszystko dobre co się kiedyś kończy. :)
OdpowiedzUsuńoch, taki wypad to bardzo fajna sprawa. Relaks, relaks i jeszcze raz relaks:))
OdpowiedzUsuńMożna podładować "akumulatory" i odpocząć od codziennych obowiązków.
UsuńJeżżżż!!!! Ostatnio zakochana jestem w tych pigmejskich - maleńkich i udomowionych :) Cieszę się, że wyjazd się udał ;)
OdpowiedzUsuńAle to musiał być super wypad ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
http://closertotheedge1.blogspot.com/
Super zdjęcia,aż miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńsorry I helped to establish the link.
OdpowiedzUsuńyour website is very good and this article is very useful.
good luck and always success for your blogging.