piątek, 31 maja 2013

Był grill, jest...przeziębienie!

Witajcie!

Już tydzień temu postanowiliśmy,że wolny czwartek spędzimy ze znajomymi na grillowaniu, na działce pod miastem. W środe popołudniu poszliśmy na zakupy, później ja zamarynowałam mięso i przygotowałam różne przysmaki. Pogoda nie była zła (było dość ciepło i padało tylko przez chwilę).
Byliśmy pełni nadziei, że czwartek będzie słoneczny.
Niestety rano powitały nas silne opady i niezbyt wysoka temperatura. Jednak koło południa wypogodziło się i zdecydowaliśmy, że jedziemy. Miałam zamiar porobić trochę zdjęć i przygotować post o tematyce kulinarnej.
Przygotowałam:
*szaszłyki z piersi kurczaka z cukinią i papryką
*hamburgery z mięsa drobiowego
*hamburgery wegetariańskie z kotletami z cieciorki
*sałatki
Znajomi też przywieźli różne pyszności.
Niestety gdy dotarliśmy na miejsce, mężczyźni zajęli się grillem, my wyłożyłyśmy się na leżakach (oczywiście w sweterkach), zaczęła się okropna ulewa. Takiego opadu dawno nie widziałam. Zawinęliśmy się w koce, dokończyliśmy grillowanie i wróciliśmy do Krakowa.
Już wieczorem nie czułam się najlepiej. Chyba mnie przewało... mam straszny katar i lekko boli mnie gardło.

Mój dzisiejszy niezbędnik wygląda tak :


Wygrzewam się pod kocem, popijam herbatę z dodatkiem miodu gryczanego  i zajadam się moją ulubioną czekoladą. Do tego zapas chusteczek i książka (ładnie wydana, ale niestety niezbyt dobrze napisana).

Macie jakieś sprawdzone "przepisy" na przeziębienie? 

*Ja staram się nie łykać leków, jeśli nie jest to konieczne. Ratuję się tylko rutinoscorbinem. Nie piję też mleka, ponieważ mój żołądek niechętnie je przyjmuje (chyba że w ilości śladowej do kawy Inki).

poniedziałek, 27 maja 2013

Zakupy z Rossmanna (-40%)

Hej.

Skuszona Rossmanowską promocją (-40% na całą kolorówkę oraz pielęgnację twarzy) udałam się na zakupy.
Postanowiłam jednak, że nie będę kupowała nic co nie jest mi potrzebne (np kolejny cień do powiek, którego i tak nie zużyję).
Zakupiłam dwa żele do mycia twarzy, piankę do mycia twarzy, podkład, oraz dwa lakiery.


*Żel do mycia twarzy z wyciągiem z ginko i ogórka z Rival de Loop

Nie zawiera mydła, dokładnie oczyszcza. Przeznaczony do cery normalnej i mieszanej. Dokładnie usuwa    makijaż i nadmiar sebum.



*Pianka do mycia twarzy Sweet Touch z Synergen.

Do skóry wrażliwej, nie zawiera mydła, oczyszcza i odświeża.



*Nawilżający żel do mycia twarzy z AA

 Nawilżający żel myjący, bez SLES, parabenów. Do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.


*Lakier do paznokci Wibo Extreme Nails , oraz Wibo Expres Growth (niestety nie posiadają numerków)


* Soraya Make up sceniczny. Długotrwale matujący SPF 10, w kolorze 01 jasny beż.


Niestety paragon gdzieś zaginął, więc nie podam Wam dokładnych cen.
Wiem jednak, że bardzo się opłaciło. Za lakiery zapłaciłam ok 3 zł (za jeden). Żel z Rival de Loop, oraz pianka z Synergen kosztowały ok 5 zł, a żel z AA ok 7 zł. Cena podkładu po obniżce to ok 14 zł.
Podane ceny są w przybliżeniu, ponieważ dokładnych niestety nie pamiętam.

Wiem, że poszalałam z oczyszczaniem twarzy. Wiem jednak, że te produkty prędzej, czy później zużyję. Maja one długą datę ważności i są już przeze mnie sprawdzone.

A Wy skusiłyście się na tańsze zakupy w Rossmannie? (promocja trwa do 29.05)







piątek, 24 maja 2013

Czym pachnie Paula w lecie? Czyli moje ulubione zapachy na ciepłe miesiące.

Witajcie.

Chciałam Wam dzisiaj napisać o moich ulubionych zapachach na okres wiosenno/letni.
(Co prawda w Krakowie pada, jest zimno, a pogoda jest bardziej jesienna w stronę zimy...co nie zmienia faktu, że mamy wiosnę.)
Mój zapach w tym czasie musi być słodki, kwiatowy i bardzo dziewczęcy.

Już wiele lat temu zakochałam się w Escadzie i jestem jej wierna. Większość perfum tej firmy idealnie trafia w mój gust.
Niech Was nie zmylą prawie pełne buteleczki (to nie są moje pierwsze flakoniki tych zapachów).


*Escada Magnetism woda perfumowana 50 ml. Jej regularna cena za tę objętość to ok 200 zł (ja kupowałam na promocji w Supher Pharm za ok 130 zł)


*Escada Sexy Graffiti edycja limitowana woda toaletowa 30 ml (dostałam ją w prezencie od mojego      chłopaka). Cena za 30 ml, to ok 160 zł

Od ubiegłego roku bardzo też lubię wodę perfumowaną Comme une Evidence z Yves Rocher. Flakonik ma 100 ml. Zdjęcie przedstawia moje drugie opakowanie tejże wody.Cena regularna to ok 180 zł, warto czekać na promocje, bo można ją kupić za 1/3 ceny (lub nawet taniej).

Na codzień gdy nie chcę używać dość drogich jednak zapachów bardzo fajnie sprawdza się u mnie
*Pachnąca mgiełka go ciała o zapachu granatu i mango z Avonu. Plastikowa buteleczka, która jest lekka i bez obaw o to, że się stłucze  nadaje się do noszenia w torebce. Objętość to 125 ml, ja kupowałam w cenie promocyjnej ok 6/7 zł.

Nie napisałam Wam nut zapachowych tych wód toaletowych/perfumowanych ponieważ nie jestem zbyt dobra w określaniu zapachów. Polecam pójść do Supher Pharm, lub do Sephory i powąchać. Należy jednak pamiętać, że perfumy na różnych osobach pachną trochę inaczej, oraz o tym, że różni ludzie mają różne gusta.

Czy Wy macie jakieś zapachy do których wracacie i jesteście im wierne?

środa, 22 maja 2013

Szminki Cien z Lidla

Cześć.

Jak powiedziałam tak zrobiłam. Poszłam do Lidla i kupiłam dwie szminki "lidlowskiej" firmy Cien.
Koszt pomadki to 5,99 zł za sztukę.



Ja wybrałam jedną w kolorze różowym o nazwie Sugar Rose (nr 15), oraz w odcieniu pomarańczowym Tender Apricot (nr 14).



W sklepie nie było testerów, a ja nie mam w zwyczaju odpakowywania i testowania w sklepie produktów, które nie są z przeznaczenia testerami. Wybrałam więc te odcienie "w ciemno".


Gdy przyszłam do domu od razu je otworzyłam i przetestowałam.

*Pomadki mają różany zapach (który mi nie przeszkadza, ale niektórym na pewno nie przypadnie do gustu).
*Co ważne: nie wysuszają ust, wręcz je nawilżają.
*Różowa jest całkiem fajnie napigmentowana, czego niestety nie można powiedzieć o pomarańczowej.
*Nie są zbyt trwałe.

Niestety nie udało mi się zrobić zdjęć "na sobie" ponieważ kolory były bardzo przekłamane. (Nie dysponuję jeszcze pożądanym sprzętem).

Podsumowując:

Z różowej jestem bardzo zadowolona, z pomarańczowej trochę mniej (jeśli ktoś ma bardzo jasne usta zapewne będzie zadowolony z efektu). W związku z tym, że nawilżają usta będę je używała z przyjemnością. Cena jest bardzo przystępna! Ogólnie jestem na TAK.

W sklepie były też maskary (7,99zł), błyszczyki do ust (5,99zł), lakiery do paznokci (5,99zł), oraz podkłady (7,99zł). Ja nie skusiłam się na nic poza pomadkami, ponieważ staram się ograniczać zakupy.

wtorek, 21 maja 2013

Wczorajsze zakupy. Rossmann i ciucholand.

Hej!

Wybrałam się wczoraj do Rossmanna ponieważ skończył mi się piling do twarzy, a moje pozapychane pory prosiły o oczyszczenie. Zakupiłam:

*Piling antybakteryjny z Synergen. Cena na promocji ok 5 zł.

Postanowiłam też zakupić farbę do włosów. Od wielu lat byłam wierna firmie Garnier. Przez ponad 6 lat farbowałam włosy Garnier Nutrisse w kolorze 100. Byłam bardzo zadowolona z efektu, ale potrzebowałam zmiany, w związku z czym od  ok półtora roku na mojej głowie pojawiają się wariacje na temat brązów (od cięmnego, przez kasztanowe odcienie).

Obecnie moje włosy sięgają do ramion (jestem w trakcie zapuszczania). Nie farbowałam ich od kilku miesięcy (kolor równomiernie mi się wypłukał i zgrał z odrostami). Jednak chciałam trochę je odświeżyć. Skuszona promocją zakupiłam farbę:

*Palette Salon Colors w kolorze 6-0 (ciemny blond). Farba na promocji kosztowała niecałe 14 zł. Niestety o tej firmie słyszałam kiedyś od fryzjera wszystko co najgorsze, postanowiłam przekonać się na własnej skórze (a właściwie na własnych włosach).

Kolejnym promocyjnym łupem był tusz do rzęs:

*Lovley Falce Lashes. Producent obiecuje na efekt sztucznych rzęs. Po przecenie kosztowała ok 8 zł


Wpadłam też po zakupy spożywcze do Tesco, gdzie zakupiłam:

*Lakier do włosów o pojemności 400 ml, w zawrotnej cenie 3 zł




Po drodze  do domu odwiedziłam ciucholand. Miałam tam nie wchodzić ponieważ mam tyle ubrań, że szafa się nie domyka, a jak tam pójdę to zawsze przyniosę coś nowego. Oczywiście nie myliłam się.
Moim łupem padł:

*Sweterek z New Look w rozmiarze S. Przeplatany złota nitką. trochę dłuższy z tyłu. (Mierzyłam do do moich białych szortów- będzie idealny). Jest zupełnie nie zniszczony. Kosztował 5 zł




*Pikowana czarna lakierkowa torebka z Atmosphere. Na łańcuszku z panterkową podszewką- również jak nowa. Cena 8 zł



Dziś jeszcze wybieram się do Lidla, ponieważ ponoć wprowadzili kosmetyki kolorowe. Między innymi szminki i błyszczyki po 5 zł. Zobaczymy czy coś uda mi się upolować.
Gdy już zafarbuję włosy (planuje to zrobić pod koniec tygodnia) to napisze Wam moją opinię o tej farbie.

Pozdrawiam!

poniedziałek, 20 maja 2013

Pielęgnacja suchych pięt i łokci. Maść Dernilan.

Witajcie.

Chciałabym Wam dziś napisać o świetnym sposobie na pozbycie się problemu z szorstkimi i suchymi pietami, oraz z suchymi łokciami.

Pogoda jest coraz ładniejsza, co za tym idzie zaczynamy eksponować swoje ciało, również stopy. Aby czuć się komfortowo w sandałach, czy też leżąc na plaży/nad jeziorem/czy przy basenie nie należy zapomnieć o pielęgnacji stóp.

Ja staram się robić co jakiś czas spa dla moich stóp.
Moczę je wtedy w misce z ciepłą wodą z dodatkiem jakiegoś płynu, lub soli do kąpieli. Następnie wykonuje pilling. Co jakiś czas usuwam zrogowaciały naskórek pumeksem. Stopy przed snem smaruję kremem.

Ale na pewno wiecie jak to jest... nie raz nie ma na to czasu, nie raz zwyczajnie mi się nie chce, gdy po całym dniu wracam zmęczona do domu...
Gdy stanie się tak, że moje pięty są twarde i szorstkie na ratunek przychodzi mi maść DERNILAN.
O tym produkcie dowiedziałam się już parę lat temu od mojej Mamy. Maść jest niezawodna.


Co mówi producent?

"Działa przeciwzapalnie i gojąco na chorobowo zmienioną powierzchnię skóry. Ułatwia usuwanie zgrubiałego i zrogowaciałego naskórka ze stóp i rąk."

"Skórę stóp i rąk smarować od 3 do 4 razy na dobę. Maść lekko wmasować, co kilka dni stopy lub ręce namoczy i usunąć zrogowaciały naskórek. Po wygojeniu zmian maść stosować 1-2 razy dziennie po umyciu i wysuszeniu stóp i rąk."

Maść jest dość tłusta więc ja smaruje nią stopy tylko raz dziennie- przed samym snem. Po trzech dniach takiej "kuracji" stopy są mięciutkie.

Teraz profilaktycznie raz w tygodniu smaruje stopy tą maścią, smaruję nią też łokcie (również raz w tyg.). Nie mam z nimi problemu, ale kiedyś borykałam się z bardzo suchymi, wręcz popękanymi łokciami- nie chcę znów dopuścić do takiego stanu.

Jeśli macie problemy z suchymi piętami to wypróbujcie tą maść. Żaden kosmetyk drogeryjny do stóp (z tych które stosowałam- a było ich na prawdę wiele) nie był choć w połowie dobry jak ta maść. Jej dodatkową zaletą jest cena.
Jej koszt to max 10 zł (w zależności od apteki). Ja płace za nią 7, 50 zł

Używałyście tej maści? Może macie jakieś inne sposoby na zadbane i miękkie stopy?

środa, 8 maja 2013

Krem do ciała Isana Granat + Figa

Witajcie.


Chciałam podzielić się z Wami moją opinią na temat produktu który stał się ostatnio moim ulubieńcem. Mowa tu o kremie do ciała z Isany o zapachu granatu i figi.
W zimie używałam kremu do ciała z tej samej serii, ale o zapachu kakao (idealny zapach na zimowe wieczory).
Ostatnio gdy odwiedziłam Rossmanna właśnie w celu zakupu jakiegoś produktu do smarowania ciała na półce zauważyłam ten oto produkt:

Wzięłam go bez zastanowienia, bo pomyślałam, że skoro jego poprzednik z tej samej serii był ok, to ten też pewnie będzie całkiem fajny.
Nie myliłam się. Gdy w domu otworzyłam opakowanie poczułam przepiękny zapach (niestety według mnie jest mało intensywny).
Jak dla mnie nawilżenie jest wystarczające.
Tym kremem smaruję się rano, oraz wieczorem po umyciu się (codziennie).
Jednak aby utrzymać odpowiednie nawilżenie mojej skóry dwa razy w tygodniu smaruję ją przed snem oliwką dla dzieci.
Zapach ten idealnie komponuje się z moimi wiosenno/letnimi perfumami Escada Magnetism.

Cena poniżej 10 zł za pojemność 500 ml.

Dla mnie jest to produkt fenomenalny, do tego tani, jedno co mnie martwi to to, iż jest to limitowana edycja. Mam nadzieję, że podczas mojej kolejnej wizyty w Rossmannie będzie jeszcze dostępny.

Wydaje mi się, jednak że dla dziewczyn z mocno wysuszoną skórą  może być za słaby...
Czy Wy używałyście kremów do ciała z Isany, jeśli tak to jakie są Wasze wrażenia.

Pozdrawiam Paula

PS. W KOŃCU JEST CIEPLUTKO!!!


poniedziałek, 6 maja 2013

Ziaja Med kuracja dermatologiczna AZS+ mój gość

Witajcie.

Chciałam podzielić się z Wami moim odkryciem. Jak wcześniej pisałam mam skórę mieszaną, ale ostatnio na moim nosie pojawiły się suche skórki, a na policzkach "suche placki" miejsca maksymalnie przesuszone. Zwykłe kremy nie działały, więc udałam się do apteki, ale nie chciałam kupować nic drogiego. Pani farmaceutka poleciła mi krem z firmy Ziaja (do której mam pełne zaufanie) dedykowany dla osób z atopowym zapaleniem skóry. Cena ok 13zł za dwa opakowania (była promocja). Stosuję te kremy od ok 6 tygodni i jestem z nich bardzo zadowolona.


 Kremu kojącego nawilżającego używam na dzień pod makijaż.

Kremu regenerującego natłuszczającego używam wieczorem.
Po ok 2 tygodniach regularnego stosowania tych specyfików moja skóra twarzy powróciła do normy. Jest gładka, bez żadnych suchych miejsc. Kremy są bardzo wydajne, ponieważ stosuję je już od ok 6 tygodni i sądzę że zużyłam ok pół opakowania.
Wiem, że kupię kolejne opakowania obu, ponieważ w okresie letnim gdy moja skóra będzie opalona, lub łuszcząca się od nadmiaru słońca (używam filtrów, ale i tak skóra z nosa zawsze mi schodzi) ukoją moją twarz.


Pokażę Wam jeszcze jakiego przystojniaka mieliśmy okazję gościć podczas weekendu majowego:


Pozdrawiam Was gorąco i zmykam na rower, ponieważ w końcu pogoda sprzyja przebywaniu na zewnątrz!:)