środa, 19 marca 2014

Nowy blog, nowy rozdział w życiu.

Hej, pisałam już tyle o powrotach i jakoś nie mogłam się zmobilizować. Zabrałam się za siebie i wystartowałam z nowym blogiem. Postanowiłam, że skoro rozpoczęłam nowy rozdział w życiu to czemu nie wystartować od zera z blogiem. Trzymam sie postanowienia i ostatnio codziennie dodaję nowe posty.

Teraz znajdziecie mnie tu:


Buziaki i mam nadzieję że do zobaczenia!:)

środa, 12 lutego 2014

Wycieczka do Kijowa.

Witajcie. Już nie będę pisała, że wracam do blogowania, ale zwyczajnie zrobię to! Nie będę się teraz rozpisywała dla czego miałam tak długą przerwę, ale przez ten czas nazbierało się trochę tematów którymi chciałabym się z Wami podzielić.
Takim tematem jest wycieczka do Kijowa (jeszcze przed tym całym zamieszaniem które tam teraz jest). Miałam okazję odwiedzić to miasto w listopadzie i powiem Wam, że było cudownie.

Zacznę od tego, że udało nam się kupić bilety samolotowe za niecałe 200 zł w dwie strony (od osoby). Wylot mieliśmy z Katowic, więc pojechaliśmy tam samochodem, a auto zostawiliśmy na parkingu przy prywatnym domu (za 4 doby niecałe 40 zł), w cenie pan zawiózł nas na lotnisko a później z niego odebrał.

Ku naszemu zaskoczeniu Kijów powitał nas piękną pogodą (w listopadzie (!!!) było ok 17 stopni).

Co mnie zaskoczyło w Kijowie:

-wielkość miasta (jeśli myślicie, że Kraków, czy Warszawa to duże miasta to się mylicie)
-ceny (jak na nasze zarobki jest tam tanio: bilet do metra 80 gr, piwo na Majdanie Niezależności 4 zł
-ogrom ludzi w metrze
-ludzie w ogóle nie mówią w innych językach (nie dogadaliśmy się ani po angielsku, niemiecku, czy    francusku- nawet w restauracjach, czy muzeach)
- miasto żyje całą noc (drogerie coś w rodzaju Rossmanna są tam otwarte do 24.00, na osiedlu na którym    mieszkaliśmy była nawet kwiaciarnia i piekarnia całodobowa)

Kilka zdjęć (Majdan Niezależności i  Chraszczatyk - główna aleja w mieście)

                               W weekendy aleja ta jest zamykana dla ruchu samochodowego.
Pomnik Matki-Ojczyzny, nazywany przez mieszkańców miasta: "Baba"
                                                Okolica pomniku i tekturowe czołgi:

                                                                     Ławra:

                                                        Wspaniały Dom z chimerami:

                                                         Przed muzeum Czarnobyla:
                                          Wnętrze teatru (mieliśmy okazje być na wspaniałym "Weselu Figara"):

                                                                 Plan zabaw:
Mam nadzię, że sytuacja w Kijowie ustabilizuje się. Chcielibyśmy się tam wybrać w wakacje. Niestety, ale przez te pare dni nie byliśmy skożystac ze wszyskiego co oferuje to wielkie miasto. Widzieliśmy wspaniałe rzeczy, jedliśmy pyszne jedzenie, raczyliśmy się dobrym piwkiem i obkupilismy się na wyprzedażach :)


niedziela, 6 października 2013

Powrót.

Witajcie.
Nie było mnie tu ponad dwa miesiące, ale obiecuje poprawę.
Miałam dość ciężki okres w życiu. Remont mieszkania, oraz bardzo ważne decyzje. Teraz myślę, że aby było dobrze, najpierw musi być niefajnie. Doszłam do wniosku, że lepiej samemu, niż na siłę we dwoje...

Od jutra pożądnie biorę się za bloga więc spodziewajcie się recenzji, zakupów i innych mam nadzieję, że ciekawych postów.

Jeszcze niedawno tak pięknie było na błoniach, a teraz... ZIMNO :(

niedziela, 14 lipca 2013

Weekend pod namiotem.

Cześć.

Jak pisałam Wam w poprzedniej notce wybraliśmy się na weekend pod namiot. Pojechaliśmy tradycyjnie nad jezioro rożnowskie na camping Tabaszowa- Witkówka.
Camping to za dużo powiedziane, chociaż to miejsce właśnie tak się nazywa. Droga dojazdowa jest praktycznie żadna (kręte nie zabezpieczone urwisko). Gdy byliśmy tam za pierwszym razem to nie mogliśmy uwierzyć w to co widzimy.Dla czego więc wracamy tam co roku?
Miejsce jest "dziewicze". Nie stoi tu namiot koło namiotu. Możemy rozbić "obozowisko" gdzie tylko nam się podoba. Jest wiele drzew i krzaków, dzięki czemu każdy ma tu swój azyl, gdzie inni nie zaglądają. Możemy rozpalić ognisko w dowolnym miejscu, oraz możemy zaparkować auto przy samym namiocie co jest dużym plusem. Widoki są przepiękne i rekompensują wszelkie niedogodności. Pole namiotowe znajduje się praktycznie w lesie, nad samym jeziorem. Nie ma tu toalety, łazienki z prysznicem, jedynie można podejść do właścicieli aby zagrzali nam wodę na np herbatę.
W tym roku zabraliśmy ze sobą mnóstwo rzeczy: namiot, śpiwory, 5 kocy, poduchy, lodówkę przenośną, grilla, nawet stolik z Ikei:D i wiele, wiele innych przedmiotów które nam się przydały.
Aha do najbliższego sklepu jest ok 20 minut jazdy autem... na miejscu jest co prawda sklepik, ale piwo kosztuje 8 zł, a kiełbasa jest (prawie)w cenie szynki parmeńskiej więc zapasy jedzenia i picia mieliśmy ogromne:)

Pomimo średniej pogody wyjazd był bardzo udany. My jesteśmy wypoczęci i gotowi na cały tydzień pracy!

Taki widok mieliśmy stojąc koło naszego namiotu.
Miło jest posiedzieć przy ognisku, ale kiełbaski smażyliśmy na grillu.
Nasz namiot .

Takie piękne widoki towarzyszyły nam podczas powrotu do Krakowa.

Mam nadzieję, że Wasz weekend był równie udany!

czwartek, 11 lipca 2013

Elisse odżywka do włosów suchych i zniszczonych z Biedronki.

Witajcie.

Po ostatnim poście w którym narzekałam na produkt który mi się nie sprawdził, dziś napiszę Wam o taniej odżywce która pozytywnie mnie zaskoczyła.

Około miesiąc temu skończyła się moja ukochana odżywka firmy Ziaja. Przy okazji zakupów spożywczych w Biedronce zobaczyłam odżywkę do włosów za cenę ok 4/5zł (dokładnie nie pamiętam). Postanowiłam zaryzykować.
Nie spodziewałam się po niej jakiś cudów. U mnie głównym zadaniem odżywki jest wygładzenie włosów, oraz "rozplątanie ich" abym później mogła je rozczesać bez problemu.





Wybrałam odżywkę w kolorze fioletowym przeznaczoną do włosów suchych i zniszczonych. Odżywka zawiera ceramidy i proteiny. Sądzę, że jej skład nie jest jakiś wybitny, ale nie znam się na tym więc się nie wypowiem.
Jej pojemność to 250ml. Odżywkę stosujemy na umyte włosy. Nakładamy ją na kilka minut, a następnie spłukujemy.

Co o niej sądzę?

*Produkt jest zapakowany w schludne i ma poręczne opakowanie
*Duży plus za to, że stoi ona na wieczku
*Jest dość gęsta dzięki czemu nie wyciśniemy zbyt wiele produktu
*Ma przyjemny zapach
*Jest wydajna
*Nie obciąża moich włosów
*Jest tania i łatwo dostępna
* Włosy po tej odżywce ładnie się rozczesują (a mam z tym problem gdy nie użyję odżywki, lub użyję    nieodpowiedniej)), nie plączą się, są miłe w dotyku i błyszczące.

Minusów nie zaobserwowałam, ale moje włosy nie są specjalnie zniszczone, ani wymagające. Ponad to raz na tydzień stosuję olej arganowy. Co ważne: jestem alergikiem, często występują u mnie skórne reakcje alergiczne, a ten produkt mnie nie uczulił!

Za taką cenę polecam wypróbować każdemu!





***Trzymacie kciuki za ładną pogodę ponieważ jutro wybieramy się na cały weekend pod namiot nad jezioro rożnowskie***



poniedziałek, 8 lipca 2013

Orinoko junior. Spray ochronny przeciw komarom, meszkom i kleszczom. BUBEL

Witajcie.

W tym roku (przynajmniej w Małopolsce) jest jakaś plaga komarów i innych latających nie-przyjaciół. Notorycznie jestem pogryziona.
W ubiegły weekend byliśmy na działce, a w przyszły wybieramy się pod namiot nad jezioro Rożnowskie. Postanowiłam więc, że zakupie jakiś preparat "antykomarowy". W tym celu udałam się do apteki. Wydawało mi się, że produkty tam sprzedawane powinny być dobrej jakości. Zdecydowałam się spray ochronny z firmy Orinoko przeznaczony dla dzieci. Ja mam często alergie skórne, dla tego kupiłam produkt dla dzieci- takie kosmetyki (tak mi się wydaje) są poddawane bardziej rygorystycznym testom.



Spray ochronny Orinoko junior przetestowany w dżungli (tak głosi etykieta).
Przeciw komarom, meszkom i kleszczom. Można go stosować od pierwszego miesiąca życia.

Pojemność preparatu to 125 ml, a jego cena w aptece to ok 12 zł

Gdy kupowałam ten preparat był on zafoliowany. Po odpakowaniu go w domu okazało się, że niemiłosiernie śmierdzi czymś strasznie chemicznym. Zapach trochę przypomina kostki do toalety, trochę kwasek cytrynowy. Ciężko go określić, ale smród jest bardzo intensywny.


Nie zniechęciłam się. Pomyślałam, że skoro tak śmierdzi to na pewno działa :D Swoją drogą nie wiem jak można czymś takim spryskać małe dziecko... Niestety jak się okazało po powrocie z działki byliśmy cali pogryzieni. Na rękach i nogach mamy mnóstwo swędzących bąbli. Tyle samo, albo i więcej w porównaniu do naszej przed ostatniej wizyty na działce bez żadnej ochrony przeciw komarom.

TEN SPRAY W OGÓLE NIE DZIAŁA!

Za to nasze ubrania nawet po wypraniu w pralce z dużą ilością płynu do płukania i proszku nadal mają lekki zapach tego specyfiku.

Polecam zapamiętać tą etykietę i trzymać się z dala od tego produktu. Ma same minusy...


***Teraz prośba do Was.***
W związku z naszym wyjazdem pod namiot może możecie doradzić mi jakiś dobry środek przeciw komarom i kleszczom?
Będę Wam bardzo wdzięczna!
Buziaki:*


czwartek, 4 lipca 2013

Hair Wrap. Turban do włosów wykonany z mikrofibry.

 Witajcie.

Jakiś czas temu gdy przechodziłam ulicą Długą w Krakowie zobaczyłam sklep wszystko po 1,50 zł. Bardzo dawno nie odwiedzałam takiego sklepu ze wszystkim i niczym, więc postanowiłam zobaczyć jaki mają asortyment. Pomiędzy przeróżnymi badziwaiami, zobaczyłam ręcznik Hair Wrap. Przypomniało mi się, że kiedyś coś czytałam na temat podobnej rzeczy więc zakupiłam dwie sztuki po 1,50 zł każda:)




Hair Wrap to nic innego jak ręcznik z mikrofibry który posiada guzik, oraz pętelkę, oraz ma specyficzny kształt dzięki czemu możemy z niego zrobić turban, który nam nie spadnie.





Ja z tego ręcznika jestem dość zadowolona, ale mam włosy o długości do ramion. Myślę, że osoba o długich i gęstych włosach miałaby problem z zawinięciem ich w Hair Wrap.

Używam go też, gdy nakładam maskę na włosy.Nakładam wtedy czepek, oraz turban i tak chodzę po domu ok 30 minut.

Turban faktycznie nie zsuwa się, szybko wysycha i nie źle absorbuje wodę. Nie wiem jak jest z jego trwalością ponieważ posiadam go dopiero od ok półtora miesiąca. Ale za taką cenę za pewno było warto!

Słyszałyście o takim wynalazku? A może same macie, lub miałyście coś podobnego?